Wczoraj uczestniczyłam w treningu FMW runners*. Po raz pierwszy. Trudno mi się wyrwać na zorganizowany trening oddalony od domu, dlatego do tej pory nie miałam okazji brać udziału w tym projekcie. Jednak wczorajszy trening był wyjątkowy, bo zaproszeni zostali szczególnie biegacze, którzy biorą udział w akcji #BiegamDobrze towarzyszącej 37. Maratonowi Waszawskiemu. Nie mogło więc i mnie zabraknąć 🙂
Z trudem, ale dotarłam punktualnie na miejsce 🙂
Teraz, już po treningu, stwierdzam, że #BiegamDobrze tylko… wolno ;P
Zaliczyłam 9 podbiegów Agrykolą (3 długie, 3 średnie i 3 krótkie) + rozgrzewkę, w tempie zbliżonym bardziej do mojego biegania w zawodach na 10 km, niż do tego z treningów 😉 Poza tym utwierdziłam się w przekonaniu, że z koordynacją ruchów to u mnie mocno średnio, o rozciąganiu to już może nawet nie powinnam wspominać… 😉
To był fajny, mocny trening. Miło było popatrzeć na innych silnych biegaczy na podbiegach. Było kogo podziwiać! Między innymi Veganowego Pana Banana – tym razem incognito, bo bez bananowego stroju 😉 Nie ukrywam, że dla mnie wlokącej się praktycznie na końcu, było to też trochę deprymujące, ale dzisiaj działa bardziej motywująco 😉
Zabrakło mi tylko tego, na co liczyłam jadąc na trening – poczucia wspólnoty z innymi biegaczami charytatywnymi. Myślałam, że będzie można się dowiedzieć kto dla jakiej fundacji biegnie, poznać osoby pracujące w fundacjach które wspieramy… Zabrakło kogoś kto poprowadziłby to spotkanie, nie tylko pod względem sportowym. Pech chciał, że Marek Tronina, Dyrektor Fundacji Maraton Warszawski i redaktor naczelny miesięcznika „Bieganie”, nie dojechał. Może to dlatego? Jakoś tak wszystko odbyło się anonimowo 🙁 Może inni brali już udział we wcześniejszych treningach, przyszli ze „swoim towarzystwem”… Ja byłam sama (Milenę With a SMile, z którą się umawiałam niestety zatrzymały obowiązki w pracy) i jakoś nie do końca potrafiłam się tam odnaleźć…
Zaliczyłam 9 podbiegów Agrykolą (3 długie, 3 średnie i 3 krótkie) + rozgrzewkę, w tempie zbliżonym bardziej do mojego biegania w zawodach na 10 km, niż do tego z treningów 😉 Poza tym utwierdziłam się w przekonaniu, że z koordynacją ruchów to u mnie mocno średnio, o rozciąganiu to już może nawet nie powinnam wspominać… 😉
To był fajny, mocny trening. Miło było popatrzeć na innych silnych biegaczy na podbiegach. Było kogo podziwiać! Między innymi Veganowego Pana Banana – tym razem incognito, bo bez bananowego stroju 😉 Nie ukrywam, że dla mnie wlokącej się praktycznie na końcu, było to też trochę deprymujące, ale dzisiaj działa bardziej motywująco 😉
Zabrakło mi tylko tego, na co liczyłam jadąc na trening – poczucia wspólnoty z innymi biegaczami charytatywnymi. Myślałam, że będzie można się dowiedzieć kto dla jakiej fundacji biegnie, poznać osoby pracujące w fundacjach które wspieramy… Zabrakło kogoś kto poprowadziłby to spotkanie, nie tylko pod względem sportowym. Pech chciał, że Marek Tronina, Dyrektor Fundacji Maraton Warszawski i redaktor naczelny miesięcznika „Bieganie”, nie dojechał. Może to dlatego? Jakoś tak wszystko odbyło się anonimowo 🙁 Może inni brali już udział we wcześniejszych treningach, przyszli ze „swoim towarzystwem”… Ja byłam sama (Milenę With a SMile, z którą się umawiałam niestety zatrzymały obowiązki w pracy) i jakoś nie do końca potrafiłam się tam odnaleźć…
Ale dość marudzenia! Jestem pod ogromnym wrażeniem formy Julita Kotecka – złap dystans! 🙂 Bo Bartka Olszewskiego warszawskibiegacz.pl to już miałam wcześniej kilka razy okazję podziwiać na żywo, np. w biegu Szybko po Woli – kiedy ja kończyłam 1 pętlę, on już kończył 2 😉
W najbliższym czasie będzie trudno, ale myślę, że przed wrześniowym maratonem jeszcze się wybiorę na trening FMW runners, może tym razem dla odmiany w innej lokalizacji. 🙂
Cóż, dużo pracy przede mną! Chyba za rzadko wychodzę ze swojej strefy komfortu na treningach… Tylko z drugiej strony, czy muszę?;)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich biegaczy charytatywnych! 🙂
Pozdrawiam serdecznie wszystkich biegaczy charytatywnych! 🙂
#BiegamDobrze tylko wolno 😉
*FMW Runners to społeczność biegowa, która powstała z inicjatywy Fundacji „Maraton Warszawski”, przy okazji treningów do 10. PZU Półmaratonu Warszawskiego. To miejsce dla ludzi, którzy czerpią radość z biegania, są otwarci na nowe znajomości i chętni do pokonywania kolejnych dystansów. To także możliwość udziału we wspólnych, zorganizowanych treningach. Spotkania FMW Runners są bezpłatne i odbywają się zawsze o 18:00 w trzech warszawskich lokalizacjach: Stadion Narodowy (poniedziałki), Agrykola (środy) i Kabaty (piątki). Więcej informacji: tutaj.
I jeszcze mała fotorelacja z wczorajszego treningu FMW runners.
Prowadzący trening – Julita Kotecka i Bartosz Olszewski warszawskibiegacz.pl
Jak się biegnie na końcu to chociaż ma się widok na wszystko 😉
Były i konkursy – tu: żabi wyścig 😉
#BiegamDobrze
#FMWrunners #treningbiegowy #biegamipomagam #refleksjabiegacza
Dodaj komentarz