Wiosenna edycja Wieliszewskiego Crossingu 2015 była dla mnie zdecydowanie najbardziej wymagającym biegiem spośród tych, w których brałam udział. Jednocześnie Wieliszewska Trasa Crossowa to jedno z piękniejszych miejsc, w jakich miałam okazję biegać.
Wieliszewski Crossing 2015 to cykl zawodów dla rowerzystów i biegaczy (dla dorosłych i dla dzieci) odbywający się na terenie Gminy Wieliszew. Inicjatorem jest Wójt Gminy, Paweł Kownacki. Cykl składa się z 4 edycji: Zima (01.02), Wiosna (11.04), Lato (21.06) i Jesień (20.09).
Każda edycja odbywa się w innej części Gminy. Edycja wiosenna odbyła się na Wieliszewskiej Trasie Crossowej.

Wieliszewska Trasa Crossowa to szlak rowerowy wytyczony na tzw. Uroczysku Poniatów i liczący 12,5 km. Suma przewyższeń to ponad 200 metrów. Otwarcia trasy dokonała gwiazda światowego kolarstwa MTB – Gunn-Rita Dahle Flesjaa – mistrzyni świata MTB Maraton, mistrzyni olimpijska, wielokrotna mistrzyni Europy oraz zwyciężczyni Pucharu Świata MTB. Obecny rekord trasy należy do utytułowanego polskiego kolarza szosowego – Cezarego Zamany (ma na koncie m.in. tytuł Mistrza Polski z 1999 r. oraz zwycięstwo w Tour de Pologne 2003) i wynosi 31 minut 54 s.
Do udziału w tym wydarzeniu zachęcił mnie Brat nr 1, który brał udział w edycji Zimowej. Udział w całym cyklu jest bezpłatny (!). Zawody są naprawdę dobrze zorganizowane. Pomiar czasu prowadzi firma czasomierzyk.pl. Każdy uczestnik biegu otrzymuje zwrotny numer startowy z chipem, a po biegu pamiątkowy medal oraz posiłek regeneracyjny (dzisiaj był makaron i ciasto drożdżowe) i wodę. Dzisiejsza trasa była bardzo dobrze oznakowana. Mimo, że miejscami biegłam nie widząc nikogo przed sobą nie miałam problemu ze znalezieniem właściwej ścieżki. Wolontariuszami na trasie byli strażacy.
W edycji zimowej przydarzyła się jednak Organizatorom mała wpadka z oznakowaniem trasy. Trasa dla biegaczy liczyła wówczas 7 km, a dla rowerzystów 14 km (w edycji wiosennej i biegacze, i rowerzyści ścigali się na trasie o jednakowej długości). Niestety nie zmieniono na czas oznakowania trasy dla biegaczy i w edycji zimowej część biegaczy, w tym mój Brat, pokonała dystans 14 km. Za to dzisiaj czekała na nich niespodzianka, każdy kto pokonał trasę dwa razy dłuższą niż przewidywana, mógł odebrać od Organizatorów upominek w postaci kubeczka. Bardzo sympatyczny gest 🙂
W dzisiejszych zawodach nie wystarczyło niestety wody dla wszystkich biegaczy – to był jedyny chyba minus. Na szczęście dzisiaj mnie coś tknęło i zabrałam ze sobą dawno nieużywany pas na bidon. Kobieca intuicja 😉 Rozumiem jednak rozczarowanie tych biegaczy, którzy w kwestii nawadniania liczyli na Organizatorów.
W edycji wiosennej wzięło udział 148 biegaczy i 56 biegaczek.
Kiedy w trakcie zawodów przeżywam kryzys, to sobie obieram jakiś bliższy cel. Dzielę cały dystans na mniejsze „odcinki”. Trudno bowiem mówić o odcinkach, kiedy celem jest np. odczytanie napisu na koszulce biegacza biegnącego przede mną. Polecam Wam tę metodę – na mnie działa 🙂 Inny sposób, to skupienie się na technice biegu – na oddychaniu, na stawianiu kroków, na pracy mięśni… I jeszcze odliczanie kilometrów do mety – jeszcze 5, jeszcze 3, jeszcze 2, jeszcze 1, już tylko 500 m… Dzisiaj jednym z bardziej motywujących momentów był dla mnie komentarz jednego z Panów, którego wyprzedziłam: „Kobieta mnie wyprzedza, koniec świata” (może to niedosłowny cytat, ale coś w tym stylu). Pan wspomniał też słynne zdanie z „Seksmisji” Juliusza Machulskiego – „Kobieta mnie bije”. Oczywiście komentarz padł w tonie raczej sympatycznym, ale mimo wszystko postanowiłam, że nie dam się temu Panu złapać 😉
Ciekawa jestem, jakie Wy macie sposoby na przezwyciężenie kryzysu 🙂
I dziś tak sobie właśnie dzieliłam dystans na mniejsze odcinki: to za tym podbiegiem napiję się wody, teraz jest pod górę, to znaczy, że zaraz będzie w dół itd.
Dodaj komentarz