Z przyczyn (nie)zależnych od autorki – nastąpiła zmiana nazwy bloga.
Tak, wiem, że nazwę bloga powinno się wybrać tak, aby nie trzeba jej było nigdy zmieniać… Cóż, 7 lat temu bieganie tak zawładnęło moją duszą, że stałam się ZabiegAnną i myślałam, że tak już zostanie na zawsze…
Życie lubi jednak pisać własne scenariusze. Mimo, że w głębi serca zawsze będę czuć się biegaczką, to przestałam się łudzić że jeszcze będę biegać. Próbowałam wiele razy wrócić na biegowe ścieżki i za każdym razem te próby kończyły się niepowodzeniem. Kręgosłup lędźwiowy boleśnie dawał mi znać, że nie podoba mu się mój pomysł z powrotem do biegania.
Bieganie zamieniłam więc na maszerowanie (bardzo podobne, choć wolniejsze) i jazdę na rowerze. Te dwie aktywności dają mi podobne uczucie wolności, co bieganie a kręgosłupowi się dużo bardziej podobają.
Ponieważ już nie biegam, nazwa ZabiegAnna przestała mieć rację bytu. Początek roku sprzyja refleksji, postanowiłam więc zrobić z tym mały porządek.
Na razie nie czuję się z tym dobrze. Zwyczajnie nie czuję się tu „u siebie”. Jakbym musiała spakować wszystkie swoje rzeczy i przenieść się do innego mieszkania. Takiego z rynku wtórnego, ze śladami pozostawionymi po poprzedniej lokatorce. Czeka mnie sporo sprzątania – powoli będę więc sobie sprzątać i urządzać się po nowemu. Niektóre rzeczy żal wyrzucać, mam nadzieję że uda mi się nadać im drugie życie.
Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz mnie w tym nowym M odwiedzać i sprawdzać jak mi idzie.
Dodaj komentarz